16 października 1978 roku metropolita krakowski Karol Wojtyła (1920-2005) został wybrany papieżem. Polak należał do najbardziej wpływowych przywódców swoich czasów. Jego długi i historyczny pontyfikat mógł zostać jednak przerwany już w trzecim roku zasiadania na tronie Piotrowym. Do nieudanego zamachu doszło podczas środowej
27 kwietnia 2020 Zarówno dorobek doktrynalny, jak i cywilizacyjny św. Jana Pawła II zasługują na nadanie mu przydomku „wielki”. Ale zdecydują o tym przyszłe pokolenia – w 6. rocznicę kanonizacji Jana Pawła II mówi o. prof. Jarosław Kupczak OP, teolog, kierownik Katedry Antropologii Teologicznej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, dyrektor Ośrodka Badań nad Myślą Jana Pawła II UPJPII. W dwutysiącletniej historii Kościoła trzem papieżom potomni nadali przydomek „wielki” – Leonowi I, Grzegorzowi I i Mikołajowi I. Czy na taki tytuł zasługuje papież Polak? Często tak tytułują Jana Pawła II polscy biskupi, a wśród nich jego następcy na stolicy biskupiej w Krakowie – kard. Stanisław Dziwisz i abp Marek Jędraszewski. Niewątpliwie są przesłanki do tego, żeby mówić o Janie Pawle II jako o wielkim, w kontekście jego dorobku. Tradycja mówienia o wielkich papieżach rodzi się z zadziwienia naocznych świadków pontyfikatów nad tym, co w ich czasie się dokonało. Naocznymi świadkami pontyfikatu Jana Pawła II są kard. Stanisław Dziwisz i abp Marek Jędraszewski. Do tego rodzaju świadectw i przekonań należy podchodzić z wielkim szacunkiem, ale niewątpliwie to kolejne pokolenia zadecydują o tym, czy taki przydomek Janowi Pawłowi II się należy. Jakie są ku temu przesłanki? Jaką perspektywę czasową ma Ojciec Profesor na myśli mówiąc o przyszłych pokoleniach, które mogą nadać Janowi Pawłowi II przydomek „wielki”? Jan Paweł II jest niewątpliwie bardzo mocno związany z historią XX wieku i nade wszystko z historią Soboru Watykańskiego II. Kiedy popatrzymy na poprzednich papieży, którym potomni nadali przydomek „wielki”, każdy z nich miał zasługi chrześcijaństwo europejskie. Dlatego łatwiej było dokonać ewaluacji ich działania. Mówi się, że Leon obronił Rzym przed Hunami, a potem przed Wandalami, a Grzegorz bronił Półwyspu Apenińskiego przed Longobardami – to jest perspektywa pierwszego tysiąclecia. W drugim tysiącleciu, szczególnie po XVI w., po okresie odkryć geograficznych, perspektywa katolików w Meksyku czy na Filipinach, w Australii, na Alasce czy w Afryce znacznie bardziej różni się od perspektywy, którą mają Europejczycy. Nadanie któremuś z papieży dziś tytułu „wielki” oznaczałoby coś znacznie większego niż w przypadku papieży pierwszego tysiąclecia. To wielkie osiągnięcie Jana Pawła II musiałoby być poddane światowej ewaluacji. A to jest znacznie trudniejsze. Ale rozumiem, że nie niemożliwe. Jan Paweł II ma zasługi dla całego katolickiego świata. Myślę, że taki argument można przeprowadzić. Doskonale wiemy, że rola Jana Pawła II w zażegnaniu np. konfliktu między Argentyną a Chile, upadku dyktatur w Chile i na Filipinach, w upadku komunizmu, to są osiągnięcia światowe. Chociaż ocena tych osiągnięć nadal dzieli komentatorów. W dzisiejszym klimacie wojny kulturowej, wielu historyków będzie miało problem z uznaniem tych osiągnięć Jana Pawła II i Kościoła. Czy jako wierzący i jako rodacy Jana Pawła II możemy zrobić coś, co zbliży go do tytułu „wielki”? Pierwsza rzecz, która przychodzi na myśl, to jest nasze życie tą wielkością i odkrywanie tej wielkości. Czy my wiemy na czym polega wielkość tego pontyfikatu i czy my wykorzystujemy wielkość tego pontyfikatu w naszej kościelnej, ale także społecznej i politycznej codzienności? Tutaj można mieć poważne wątpliwości. Wielkość każdego z tych trzech papieży polega nie tylko na wielkości tego, czego dokonali kilkaset lat temu, ale chodzi o pewną nieprzemijającą wielkość w historii Kościoła. Po Leonie został dogmat chalcedoński, po Grzegorzu – jego reforma Kościoła; do dzisiaj mówimy „msze gregoriańskie”… To są właśnie pewne nieprzemijalne rzeczywistości. Jeśli są takie w przypadku Jana Pawła II, a ja – razem z wcześniej przywołanymi ważnymi świadkami tego czasu – uważam, że tak, należy mu się przydomek wielki. Rozmawiał Przemysław Radzyński / Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
Papież Polak zmarł 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21.37. - Nasz ukochany Ojciec Święty Jan Paweł II powrócił do Domu Ojca - poinformował arcybiskup Leonardo Sandri wiernych obecnych na
Jan Paweł II jest świętym, ale okazuje się, że komunistyczna bezpieka chciała mu swoimi metodami dorzucić kilka grzechów. Historia papieża miała pogrążyć się w mroku romansu i ojcostwa, a na jaw wychodzą szokujące nowe fakty w tej sprawie. Jan Paweł II był ojcem dziecka i wdał się w romans z kobietą? Historyk IPN Marek Lasota w rozmowie z „Wprost” ujawnia, że w latach 80. pojawił się szokujący dokument na temat życia Karola Wojtyły. Uspokaja jednak, że był sfałszowany przez komunistów, a maszynopis z pamiętnikiem pracownicy Tygodnika Powszechnego Ireny Kinaszewskiej był pełen kłamstw! Lasota twierdzi również, że Karol Wojtyła był zbyt silną postacią, by bezpieka mogła w niego uderzyć takimi metodami, a efektów inwigilacji nie można było użyć przeciwko niemu. Jego pozycja była niezachwiana i nic nie dało oczernianie oraz rozsiewanie fałszywych plotek. W lutym 1983 r. bezpieka podrzuciła do krakowskiego mieszkania ks. Adama Bardeckiego maszynopis. Był to sfabrykowany pamiętnik Ireny Kinaszewskiej, w którym zawarto fałszywe informacje o romansie rzekomej autorki z ks. Karolem Wojtyłą. SB miała zaaranżować włamanie do mieszkania ks. Bardeckiego, a następnie – w trakcie oględzin – niby przypadkowo odnaleźć rzekomy pamiętnik. Miał on zostać przekazany Kurii Rzymskiej – po to, żeby osłabić autorytet papieża – pisze Funkcjonariusze SB latami rozsiewali informacje, ze polski papież miał nieślubne dziecko. Chociaż minęło kilkadziesiąt lat, niektórzy nadal doszukują się kompromitujących faktów w życiorysie Karola Wojtyły. Każdy kto tropi przestępstwa seksualne w polskim Kościele katolickim, prędzej czy później staje przed pytaniem o to, co zrobił w tej sprawie Watykan? A stąd już tylko krok do pytań o Jana Pawła II. Jak walczył z pedofilią wśród duchownych? Co wiedział, a czego nie był świadomy? Czy jego najbliżsi współpracownicy, w tym kardynał Dziwisz ukrywali przed nim niewygodną prawdę? Podobnych trudnych pytań jest więcej, nadszedł czas by je wszystkie zadać i poznać jednoznaczne odpowiedzi - zapowiadał niedawno Sekielski mówiąc o planach na nowy film dokumentalny.
Jan Chrzciciel prawdopodobnie był zwolennikiem szkoły esseńczyków, jednak nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy był jej członkiem, a jego nauczanie w niektórych aspektach jest sprzeczne z esseńskimi doktrynami. Przez wielu swoich słuchaczy uznawany był za Mesjasza, czemu zaprzeczał. O jego działalności misyjnej i
[Chorus] Bo co robił jan paweł drugi z dziecmi? Jebał jebał jebał [Verse 1] Wchodzi Jan Paweł Drugi do przedszkola Już mu staje pol pindola Patrzy na dzieci pokazuje chuj Już mu staje drugie pół Dziecie wy, wyssijcie mój beniz Po dupci je zdzielił, dzieci onieśmielił [Chorus] Bo co robił jan paweł drugi z dziecmi? Jebał jebał jebał [Verse 2] Na to do papieża idzie przedszkolanka Już chce klękać na kolanka Nie ma chuja, papa schował go do klatki KURWO WOLĘ PIĘCIOLATKI To zbrodniarz wojenny, watykan mu wierny Kremówki ze spermy, jaja ma jak z fermy [Pause] Dobrze wiecie co robił Pierdolił! Pierdolił! Bo był jebanym zwyrolem! x2 [Verse 3] Coś się tutaj serio święci, coś się świeci To sperma papaja w odbytnicach małych dzieci Skurwysyn - to wojenny zbrodniarz synu Rzucał magikiem z okna do polaków w wołyniu [Freestyle]
Będziemy robić film o Janie Pawle II. Będzie trzecia część, w której postaramy się znaleźć odpowiedzi na pytania: co wiedział, czego nie wiedział, co robił i czego nie robił Jan Paweł II, jeśli chodzi o walkę z przestępstwami seksualnymi, których dopuszczali się duchowni w trakcie jego pontyfikatu.
Jebał Lyrics[Refren]Bo co robił Jan Paweł Drugi z dziećmi?Jebał, jebał, jebałJebał, jebał, jebałJebał, jebał, jebał[Zwrotka 1]Wchodzi Jan Paweł Drugi do przedszkolaJuż mu staje pół pindolaPatrzy na dzieci pokazuje chujJuż mu staje drugie półDziecie wy, wyssijcie mój benizPo dupci je zdzielił, dzieci onieśmielił[Refren]Bo co robił Jan Paweł drugi z dziećmi?Jebał, jebał, jebałJebał, jebał, jebałJebał, jebał, jebałJebał[Zwrotka 2]Na to do papieża idzie przedszkolankaJuż chce klękać na kolankaNie ma chuja, papa schował go do klatkiKURWO WOLĘ PIĘCIOLATKITo zbrodniarz wojenny, watykan mu wiernyKremówki ze spermy, jaja ma jak z fermy[Pause]Bo co robił Jan Paweł II z dziećmi?Dobrze wiecie co robiłPierdolił!Pierdolił!Bo był jebanym zwyrolem!Bo był jebanym zwyrolem!Kurwy![Zwrotka 3]Coś się tutaj serio święci, coś się świeciTo sperma papaja w odbytnicach małych dzieciSkurwysyn to wojenny zbrodniarz synuRzucał magikiem z okna do polaków w wołyniu[Freestyle]
Jak powiedział Radiu Watykańskiemu, w 1965 r. przyszły Papież był w Troi na zaproszenie miejscowego biskupa, którego poznał na Soborze. Przy tej okazji abp Wojtyła odwiedził Ojca Pio, by podziękować mu za dwa cuda, które dokonały się za jego wstawiennictwem w 1962 i 1963 r. Jak podkreśla Campanella życie Ojca Pio wciąż zawiera
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:52 Jan Paweł II uczy nas wybaczać, uczy szanować, uczy poświęcenia, troski o drugiego człowieka, nieustannie przypomina o tym, o czym często zapominamy, wskazuje nam krzyż, na którym Bóg zawisł dla nas, uczy nas pokory, wreszcie wskazuje nam drogę do zbawienia, drogę do osiągnięcia wszystkich tych cech, uczy nas modlitwy, wskazuje wzory do naśladowania, spotyka się z nami i nam to wszystko nas o miłości do bliźniego, i miłości do Boga blocked odpowiedział(a) o 16:57 Dzieci [CENZURA]ć i się nie bać. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Co robił jan paweł 2 z dziećmi. Details First Seen 3 days ago Last Seen 5 minutes ago USA-[WarZone-Z]Modded-PVP-Rank-Shop-Vault-Kit last seen 5 minutes ago.
Pierwsza Komunia Święta to bardzo ważny moment życia chrześcijańskiego dla dziecka. Wiedział o tym doskonale święty papież Jan Paweł II. Za każdym razem, kiedy mówił do dzieci o tym momencie, zwracał się do nich ze szczególną troską, a jednocześnie przekazywał w przystępny sposób naukę Kościoła. W czasie swojej pielgrzymki do Polski w 1997 roku, Jan Paweł II spotkał się pierwszokomunijnymi dziećmi. Wygłosił do nich przemówienie, w którym w doskonały sposób zachęcił obecne dzieci, i te w całym kraju, do wiary czystej, opartej na Ewangelii. Do tego dał dzieciom szczególne zadania: "Drogie dzieci, dzisiaj przychodzi do was Papież, aby i wam powiedzieć w imieniu Pana Jezusa, że On was kocha. Zapewne wiele razy wasi księża katecheci i siostry katechetki mówili wam o tym. Chcę jednak jeszcze raz to powtórzyć, abyście tę radosną nowinę zapamiętały na całe życie. Pan Jezus was kocha! Pan Jezus was kocha! Powtórzcie: Pan Jezus nas kocha! Nie tak dawno mogłyście się o tym przekonać w sposób szczególny. Oto po raz pierwszy Pan Jezus przyszedł do waszych serc. Przyjęłyście Go pod postacią chleba w pierwszej Komunii świętej. Kto bowiem kocha, jest gotów oddać ukochanej osobie wszystko, co ma najcenniejszego. Pan Jezus na tym świecie miał niewiele rzeczy, które mógłby ofiarować Apostołom. Jednak dał im coś największego - dał im samego siebie. Odtąd, przyjmując ten najświętszy Pokarm, mogli być stale z Panem Jezusem. On sam mieszkał w ich sercach i napełniał je świętością. Oto, co znaczy, że Pan Jezus przyszedł do waszych serc. On jest w was, Jego miłość was napełnia i sprawia, że stajecie się coraz bardziej podobne do Niego, coraz bardziej święte. To jest wielka łaska, ale też wielkie zadanie. Aby Pan Jezus mógł w nas zamieszkać, musimy starać się, by nasze wnętrze było zawsze dla Niego otwarte. Wasze zadanie jest więc następujące: zawsze kochać Pana Jezusa mieć dobre i czyste serce jak najczęściej zapraszać, aby On przez Komunię świętą w was zamieszkał nigdy nie czyńcie tego, co jest złe To czasem może być trudne. Pamiętajcie jednak, że Pan Jezus was kocha i pragnie, abyście i wy kochały Go ze wszystkich sił. Raz jeszcze obejmuję sercem dzieci tu obecne i wszystkie dzieci w naszym kraju, szczególnie te, które niosą ciężar cierpienia i opuszczenia". (fot. Karol Wojtyła na zdjęciu komunijnym) Pod koniec 1994 roku Jan Paweł II napisał list do dzieci o nazwie "Za kilka dni" (wł. "Tra pochi giorno"). Szczególnie ważny w kontekście Pierwszej Komunii Świętej był w nim fragment "Jezus daje samego siebie", w którym papież wspomina dzień swojego przyjęcia po raz pierwszy Pana Jezusa: "Drodzy przyjaciele, niezapomnianym spotkaniem z Panem Jezusem jest bez wątpienia Pierwsza Komunia Święta, dzień który wspomina się jako jeden z najpiękniejszych w życiu. Eucharystia, ustanowiona przez Chrystusa w przeddzień Jego Męki, podczas Ostatniej Wieczerzy, jest Sakramentem Nowego Przymierza, jest największym z Sakramentów. W tym Sakramencie Pan Jezus pod postaciami chleba i wina staje się pokarmem naszych dusz. Dzieci po raz pierwszy przyjmują ten Sakrament uroczyście — właśnie w dniu Pierwszej Komunii Świętej — ażeby potem móc Go przyjmować jak najczęściej i w ten sposób pozostawać w zażyłej przyjaźni z Panem Jezusem. Dzień Pierwszej Komunii Świętej jest też wielką uroczystością w parafii. Mam jeszcze w pamięci ten dzień, kiedy w gronie moich rówieśników i rówieśnic przyjmowałem po raz pierwszy Eucharystię w moim parafialnym kościele. Ażeby to wielkie wydarzenie nie zostało zapomniane, utrwala się je zazwyczaj na fotografiach rodzinnych. Towarzyszą one na ogół człowiekowi przez całe życie. Po latach, kiedy przegląda się te fotografie, odżywa wspomnienie tamtych dni, powraca się do tej czystości i radości, jakich doświadczyło się w spotkaniu z Jezusem, który z miłości stał się Odkupicielem człowieka". (fot. Karol Wojtyła w szkole podstawowej) Jest jeszcze jeden fragment pochodzący z homilii wygłoszonej w Łodzi w czasie pielgrzymki papieskiej w 1987 roku. Było to podczas Mszy świętej połączonej z udzieleniem dzieciom pierwszej Komunii świętej. Papież powiedział do dzieci, że Komunia jest dla nas i że powinna być przyjmowana z wiarą: "Zwracam się teraz do was, drogie dzieci, dziewczynki i chłopcy, którzy dziś po raz pierwszy macie przyjąć do waszych serc Pana Jezusa jako pokarm wiecznego zbawienia. Dzisiaj, gdy wasze dziecięce usta rozchylą się, aby przyjąć białą postać chleba, kapłan wypowie słowa: "Ciało Chrystusa", a każdy i każda z was odpowie: "Amen". "Amen" — to znaczy: "wierzę", "przyjmuję z wiarą". Sprawując Eucharystię, sprawujemy wielką tajemnicę wiary. I oto wy — mali chrześcijanie, dojrzeliście już do tego, aby w tej tajemnicy uczestniczyć w pełni. Komunia święta — to właśnie pełne uczestniczenie w Eucharystii, w Ofierze Chrystusa i Kościoła. Ta Ofiara została ustanowiona przez Pana Jezusa w tym także celu, aby być naszym duchowym pokarmem". Te wyjątkowe fragmenty pokazują, jak bardzo Jan Paweł II w swoim nauczaniu starał się przekonać dzieci do dojrzewania w swojej wierze. Chciał zaszczepić w sercach młodych miłość do Pana Jezusa. Dojrzałość chrześcijańska musi opierać się na wiernej relacji miłości z Panem Jezusem. To właśnie od dziecka należy odkrywać. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Eugeniusza Surgenta, kapłana, który miał na sumieniu dziesiątki wykorzystanych seksualnie dzieci. Krzywdziciel już nie żyje, ale odnajdują się jego kolejne ofiary. Gdy ks. Surgent pracował na terenie archidiecezji krakowskiej, na jej czele stał kard. Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. Wiedział o wstrząsającym
Niemal wszyscy Polacy podziwiają swojego papieża. Ale nie tylko oni. Przeciwnie, na świecie jest on znany jako John Paul the Great i należy (obok Leona I oraz Grzegorza I, żyjących na przełomie starożytności i średniowiecza) do elitarnego grona głów Kościoła, które zyskały ten przydomek. Czy słusznie? Niewątpliwie tak. Co o tym przesądza? Pontyfikat Wojtyły należy do najdłuższych w historii. Przypada on też na przełom tysiącleci. Jan Paweł II jest zdecydowanym rekordzistą, jeśli chodzi o podróże. Wielokrotnie, na całym świecie przewodził kilkumilionowym zgromadzeniom. Kanonizował i beatyfikował tyle osób, co wszyscy poprzednicy razem wzięci. Stał się największym moralnym autorytetem i życiowym wzorem. Przezwyciężył kryzys w Kościele i uczynił go bardziej globalnym. Podjął tysiące dobrych decyzji, wygłosił setki ważnych przemówień, wydał szereg encyklik. Podejmując dialog ekumeniczny i międzyreligijny, odznaczył się jako przywódca całej ludzkości. Zainicjował Światowe Dni Młodzieży, które okazały się spektakularnym sukcesem. Jest też męczennikiem, choć zamach przeżył. Najważniejsze są tym niemniej dwie rzeczy. Po pierwsze, papież-Polak obalił komunizm - Imperium Zła utożsamiane z apokaliptycznym Antychrystem. Wkrótce po wyborze przybył do ojczyzny, wołając: "Niech zstąpi Duch twój i odnowi oblicze Ziemi!". Niebawem wybuchł największy ruch społeczny w dziejach ludzkości - Solidarność, która zapoczątkowała proces wewnętrznej zapaści bloku wschodniego. W ten sposób spełniła się biblijna przepowiednia o upadku Bestii i Wielkiej Nierządnicy (Ap 17,12-18). Również w Fatimie Maryja zapowiedziała, że Rosja w końcu się nawróci. Trzeba tu ponadto przypomnieć słowa Chrystusa skierowane do św. Faustyny: "Polskę szczególnie umiłowałem; a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje" (Dz. 1732). Po drugie, papież z Krakowa upowszechnił na całym globie kult miłosierdzia Bożego. Karol Wojtyła, stykając się wielokrotnie z orędziem s. Faustyny Kowalskiej, uwierzył, że pochodzi ono od Boga, a co za tym idzie - trzeba koniecznie przekazać je wszystkim ludziom. To właśnie on, jako wawelski arcybiskup, zainicjował proces beatyfikacyjny mistyczki. On też później ogłosił ją błogosławioną, a w roku 2000 - świętą na nowe milenium. Tego samego dnia po raz pierwszy oficjalnie obchodzono Niedzielę Miłosierdzia. Co ciekawe, w noc poprzedzającą to święto Jan Paweł II zmarł. Oczywiście nie jest też przypadkiem, że w tę uroczystość miała miejsce zarówno beatyfikacja, jak i kanonizacja wielkiego papieża. On sam wielokrotnie podkreślał, że przesłanie s. Faustyny stanowi centralny motyw jego pontyfikatu. Podczas ostatniej pielgrzymki do ojczyzny dokonał historycznego aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu, zostawiając rodakom testament: "Bądźcie świadkami miłosierdzia!". Jan Paweł Wielki ma na koncie wiele wspaniałych dokonań, ale te dwa są epokowe: zniszczył drogą pokojową najbardziej zbrodniczy system w dziejach i uratował miliony ludzi przed wiecznym cierpieniem, przypominając wszystkim, że Bóg jest dobrocią. One sprawiają, że można go nazwać największym papieżem, a nawet największym człowiekiem w historii. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
- Jan Paweł II uczył, że świętość nie jest dla wybranych, tylko jest sposobem życia każdego chrześcijanina - o nauczaniu papieża Polaka opowiadała w Dwójce jego przyjaciółka.
II pielgrzymka do Polski papieża Jana Pawła II. Kraków Fot. PAP/J. Ochoński Postać Jana Pawła II miała zasadniczy wpływ na morale Polaków pod koniec epoki gierkowskiej; wpisuje się w fundamenty założycielskie współczesnej postaci naszego społeczeństwa - mówią PAP naukowcy zajmujący się sprawami Kościoła w Polsce. Jednocześnie jednak oceniają, że świadomość religijna, która powinna wynikać również z papieskiego nauczania, była dość słaba, a wpływ papieża na Polaków opierał się przede wszystkim na entuzjazmie i emocjach, które budził. Zgodnie też mówią, że rodacy nie znają nauczania Jana Pawła II. "Postać Jana Pawła II wpisuje się w fundamenty założycielskie współczesnej postaci polskiego społeczeństwa. Myślę tu przede wszystkim o tych wydarzeniach, które związane były zarówno z przebiegiem, jak i - tym bardziej - ze społecznymi następstwami jego pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 roku" - powiedział PAP socjolog religii prof. Wojciech Świątkiewicz z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wypowiedziane wówczas pamiętne słowa "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi" nazywa "zawołaniem założycielskim przemian ustrojowych, jakie potem zaczęły w Polsce następować". Uważa też, że historia bez tego papieża i tego zawołania inaczej by się potoczyła. "Jan Paweł II, to znakomity przykład ilustrujący rolę +wybitnej jednostki+ w historii narodu, Europy, szerzej - współczesnego świata. W tym podstawowym znaczeniu współczesny kształt Polski jest świadectwem obecności Jana Pawła II i jego realnego wpływu na losy życiowe Polaków" - dodaje prof. Świątkiewicz. Zdaniem prof. Świątkiewicza, aby można było jednak w jak najlepszy sposób wykorzystać dla celów społecznych to, co przyniósł pontyfikat, najpierw trzeba przypominać papieskie nauczanie, poddać je dyskusji i znaleźć mu miejsce w kontekście współczesnych problemów. "Nauczanie społeczne Jana Pawła II nie jest doktryną wiary religijnej, lecz inspirowaną chrześcijańskimi wartościami koncepcją ładu społecznego" - zaznacza. Postać papieża miała wpływ zasadniczy na morale Polaków pod koniec epoki gierkowskiej. Dała nadzieję, wzbudziła entuzjazm, osłabiła poczucie izolacji. Jego pielgrzymki, charyzmatyczny styl, zmieniły atmosferę, dały rozmach - uważa filozof, teolog i publicysta, profesor Akademii Humanistycznej w Pułtusku Tadeusz Bartoś. Andrzej Datko, socjolog religii współpracujący z Instytutem Statystyki Kościoła Katolickiego zwraca uwagę na uniwersalizm słów papieża, który mówił że człowiek jest drogą dla Kościoła, że praca jest dla człowieka i że solidarność nie jest możliwa bez miłości. "I na tych wskazaniach oparł całe swoje nauczanie" - podkreślił. Ale pyta też, co by się stało, gdyby Jan Paweł II został wybrany na papieża teraz lub np. za 5 lat? Jak polska społeczność, katolicy, by się do tego odnieśli? "Można mniemać, że inaczej, bo przecież stało się tak, że znaleźliśmy się w sytuacji rynkowej, ale ten rynek dotyczy nie tylko gospodarki, ekonomii, ale także religii. Mówi się przecież otwarcie o rynku religijnym. I teraz każdy ma możliwość wyboru, mówi się np. +Chrystus tak, Kościół nie+, +religia bez Boga+" - dodał Andrzej Datko. W jego ocenie, nie były czytane encykliki nie tylko Jana Pawła II, innych papieży także. Zwraca jednak uwagę, że papież-Polak włożył ogromny wysiłek również w homilie, które głosił na całym świecie. "To wszystko, co robił, było skierowane do religijności masowej. Chciał, by była głębsza, stała się dojrzała" - dodał. Podobną ocenę znajomości nauczania papieskiego ma prof. Świątkiewicz. Uważa, że jest niedostatecznie znane, a tym bardziej przekształcane w praktyki życia społecznego. "Nowe inicjatywy, które podejmowane są przy okazji kanonizacji papieża, z pewnością, do pewnego stopnia przynajmniej, przywrócą papieża pamięci Polaków. Tyle, że to nauczanie Jana Pawła II wcale nie jest łatwe, nie znajduje we współczesnej kulturze szerokiej akceptacji, jest kontestowane, a nawet zwalczane" - podkreśla. Poczucie dumy narodowej, poczucie podmiotowości, otwarcie na świat, także w sensie dosłownym, bo Polacy zaczęli wyjeżdżać na pielgrzymki do Rzymu - to czynniki, wskazywane jako wpływające na kierunek przemian mentalności Polaków pod wpływem JPII. Mówiąc o poczuciu dumy, prof. Świątkiewicz zwraca uwagę na językowe określenie "nasz papież", powtarzane w różnych okolicznościach i sytuacjach: prywatnie i publicznie, w kulturze i polityce; i to nie tylko w sytuacji uznania i akceptacji papieskiego nauczania. "Na zmiany mentalności Polaków wpływ ma wiele czynników. Jan Paweł II działał w skali makro. Odnosił się do całości społeczeństwa, do relacji z władzą, opozycją, do kultury polskiej, języka, itp. Ten typ nauczania nie wpływa na indywidualne postawy ludzi. Tworzy całościowy pozytywny wizerunek Kościoła, co, oczywiście, miało wpływ np. na życzliwość ateistów i niewierzących, czy ogromną liczbę powołań. Nowe powołania to nowe pokolenia księży, niekiedy kompetentnych duszpastersko. Lecz także nowe pokolenie radykalnej prawicy katolickiej, oni także są +dziećmi+ Jana Pawła II" - zwraca jednak uwagę prof. Bartoś. Andrzej Datko przyznaje, że trudno mówić, iż powstało pokolenie JP2. "Tak naprawdę, to do tej pory takiego pokolenia w istocie nie ma. Są młodzi ludzie, są grupy, które były na pewno pod wpływem Jana Pawła II i na pewno jakąś część jego wskazań wzięły do siebie, natomiast nie ma takiego ruchu, który można by określić mianem pokolenie JP2" - powiedział. Prof. Świątkiewicz jest zdania, że młode pokolenie wyrasta w innym środowisku kulturowym, którego "sygnaturą" jest globalizacja. Jak mówi, niesie ona ze sobą pluralizm wartości jako model życia, strukturalny indywidualizm, subiektywizację ocen i wyborów oraz marginalizację tradycji. "Młodzi mają przed sobą wielkie szanse. Problem leży w tym, żeby im się +chciało chcieć+ zajrzeć w myśli Jana Pawła II, odszukać w nich wartości i wskazówki, wedle których warto żyć i wspólnie z innymi tworzyć wspólnotę narodu" - podkreślił. "Jan Paweł II podpowiada, że daleko więcej wart jest człowiek ze względu na to, kim jest, niż ze względu na to, co posiada. A w innych kontekstach powtarza, że wiara, która nie staje się kulturą, nie jest wiarą przeżytą wiernie, w pełni przejętą i przemyślaną. Zaprzeczenie tym wartościom stanowi dzisiaj atrakcyjną ofertę reklamową, wobec której młode pokolenie musi znaleźć własną odpowiedź" - dodał prof. Świątkiewicz. Prof. Bartoś uważa, że papież oddziaływał pozytywnie i tworzył dla młodzieży idealistyczny obraz życia, życia dla ideałów, dla Boga. "Stąd tak wiele powołań, ale także późniejszych rozczarowań. Papież Polak nie widział wielu wad organizacji Kościoła, nie widział patologizujących stosunków władzy wewnątrz świata duchownych (...). Nie rozumiał problemu funkcjonowania instytucji totalnych, a taką jest Kościół katolicki do dziś" - ocenia. Zdaniem prof. Świątkiewicza, aby można było jednak w jak najlepszy sposób wykorzystać dla celów społecznych to, co przyniósł pontyfikat, najpierw trzeba przypominać papieskie nauczanie, poddać je dyskusji i znaleźć mu miejsce w kontekście współczesnych problemów. "Nauczanie społeczne Jana Pawła II nie jest doktryną wiary religijnej, lecz inspirowaną chrześcijańskimi wartościami koncepcją ładu społecznego" - zaznacza. Zdaniem prof. Bartosia byłoby dobrze, gdyby poszczególne działy nauczania papieża były "przyswojone" przez hierarchów i duchownych, by były powtarzane i naśladowane. "Nauczanie społeczne, spotykanie się ze wszystkimi, nietraktowanie inaczej myślących jako wrogów" - wylicza. Uważa też, że z nauczania papieskiego "dziś żywe są jedynie jego rygorystyczne zakazy seksualne: zakaz antykoncepcji, aborcji, stosunków przedślubnych, zakaz rozwodów". Andrzej Datko: "Sądzę, że nasz Kościół hierarchiczny nie nadążył i nie nadąża raczej za nauczaniem papieskim, nie ma jego siły. Nasz Episkopat, nasza hierarchia nie przystaje do takiego sprawowania posługi i to odczuwa również młodzież, która szła za Janem Pawłem II przede wszystkim dlatego, że on był autentyczny: to, czego nauczał, to robił". Zwraca jednak uwagę, że w XXI wieku mamy do czynienia z "zupełnie nowymi jakościami" i sytuacją, w której także Kościół i religijność szukają miejsca dla siebie w nowym świecie. Robert Fiłończuk (PAP) rof/ malk/ Galeria FOTO:
Były kamerdyner Jana Pawła II Angelo Gugel ujawnił, że przed inauguracją pontyfikatu papież przeczytał mu przygotowaną homilię i poprosił o pomoc z włoskim akcentem. Dziennikowi "Corriere della Sera" opowiedział, że widział papieża odprawiającego egzorcyzmy. W opublikowanym w poniedziałek pierwszym wywiadzie, jakiego udzielił były papieski kamerdyner, który w Watykanie
LATA MŁODZIEŃCZE Karol Józef Wojtyła (Jan Paweł II) urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach, jako syn Karola Wojtyły i jego żony Emilii z Kaczorowskich. Atmosfera panująca w domu rodzinnym, jego otoczenie, dzieciństwo i bliskie osoby silnie wpłynęły na rozwój duchowy i intelektualny przyszłego Papieża. ŻYCIE RODZINNE „Lolka” 20 czerwca 1920 roku rodzice zanieśli miesięcznego synka do kościoła pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, gdzie został ochrzczony, otrzymując imiona: Karol Józef. W Księdze Chrztów z 1920 roku zapisano w języku łacińskim: „Karol Józef Wojtyła, syn Karola i Emilii Kaczorowskiej, ur. 18 maja 1920 r.; ochrzczony 20 czerwca 1920 r. Rodzice chrzestni: Józef Kuczmierczyk i Maria Wiadrowska. Ochrzcił Franciszek Żak, kapelan wojskowy”.(tom IV, str. 149, poz. 671). „Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak droga mojego życia poprzez środowisko tutejsze, poprzez parafię, poprzez moją rodzinę, prowadzi mnie do jednego miejsca, do chrzcielnicy w wadowickim kościele parafialnym. Przy tej chrzcielnicy zostałem przyjęty do łaski Bożego synostwa i wiary Odkupiciela mojego, do wspólnoty Jego Kościoła w dniu 20 czerwca 1920 roku. Chrzcielnicę tę już raz uroczyście ucałowałem w roku tysiąclecia chrztu Polski jako ówczesny arcybiskup krakowski. Potem uczyniłem to po raz drugi, jak przypomniał ksiądz prałat, na 50 rocznicę mojego chrztu, jako kardynał, a dzisiaj po raz trzeci ucałowałem tę chrzcielnicę, przybywając z Rzymu jako następca św. Piotra”. (Jan Paweł II, Wadowice, 7 czerwca 1979) Mały Karol, zwany przez najbliższych Lolkiem, od dzieciństwa doświadczał czułej opieki i miłości najbliższych. We wspomnieniach znajomych zachował się obraz Emilii Wojtyłowej, która z przekonaniem często mówiła: „Zobaczycie, mój Lolek będzie kiedyś wielkim człowiekiem”. Niezawodnym przyjacielem dziecięcych lat Karola był jego starszy brat Edmund. Doskonały student medycyny, a potem lekarz znajdował czas na wspólne wycieczki z Lolkiem, grę w piłkę nożną i na rozmowy. Niestety, w wieku dwunastu lat Karol pozostał sam z ojcem, który starał się wychować syna na dobrego człowieka. W kształtowaniu charakteru Karola wspierały go trzy ważne miejsca: kościół, szkoła, teatr. „Po synowsku całuję próg domu rodzinnego, wyrażając wdzięczność Opatrzności Bożej za dar życia przekazany mi przez moich Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość moich najbliższych, która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy, nawet wtedy, gdy przychodziło zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia w niespokojnych czasach”. (Jan Paweł II, Wadowice, 16 czerwca 1999) KOŚCIÓŁ „Z czcią całuję też próg domu Bożego – wadowickiej fary, a w niej chrzcielnicę, przy której zostałem wszczepiony w Chrystusa i przyjęty do wspólnoty Kościoła. W tej świątyni przystąpiłem do pierwszej spowiedzi i komunii św. Tu byłem ministrantem. Tu dziękowałem Bogu za dar kapłaństwa i już jako arcybiskup krakowski tu przeżywałem swój srebrny jubileusz kapłański. Ile dobra, ile łask wyniosłem z tej świątyni i z tej parafialnej wspólnoty, wie jedynie Ten, który jest Dawcą wszelkich łask. Jemu, też. Bogu w Trójcy Jedynemu, oddaję dziś chwałę na progu tego kościoła”. (Jan Paweł II, Wadowice, 16 czerwca 1999) Wadowicki kościół parafialny, w którego sąsiedztwie urodził się i mieszkał Karol Wojtyła, był ważnym miejscem w jego życiu. Od najmłodszych lat Lolek chętnie uczestniczył we Mszy św. i nabożeństwach. Do służenia jako ministrant przy ołtarzu zachęcali go księża katecheci, mobilizowali rodzice, a szczególnie ojciec. „W wieku dziesięciu, dwunastu lat byłem ministrantem, ale muszę wyznać, że niezbyt gorliwym. Moja matka już nie żyła… Mój ojciec, spostrzegłszy moje niezdyscyplinowanie, powiedział pewnego dnia: „Nie jesteś dobrym ministrantem. Nie modlisz się dosyć do Ducha Świętego. Powinieneś się modlić do Niego”. I pokazał mi jakąś modlitwę.(…) Nie zapomniałem jej. Była to ważna lekcja duchowa, trwalsza i silniejsza niż wszystkie, jakie mogłem wyciągnąć w następstwie lektur czy nauczania, które odebrałem. Z jakim przekonaniem mówił do mnie Ojciec! Jeszcze dziś słyszę jego głos”. (Andre Frossard „Portret Jana Pawła II”) Kształtowali go kapłani, będący jego katechetami, opiekunami ministrantów i zaangażowani w Sodalicję Mariańską, ks. Kazimierz Figlewicz, czy ks. Edward Zacher. „Po ludzku pragnę wyrazy mojej wdzięczności złożyć na ręce księdza prałata Edwarda Zachera, który byt moim profesorem religii w gimnazjum wadowickim, który z kolei przemawiał na moich prymicjach kapłańskich, na moich prymicjach biskupich, arcybiskupich i kardynalskich tu, w wadowickim kościele, i wreszcie przemówił także dzisiaj na tym nowym etapie drogi mojego życia, która niczym innym nie da się wytłumaczyć, tylko niezmierzonym Bożym miłosierdziem oraz niezwykłą opieką Bogurodzicy, Matki Nieustającej Pomocy”. (Jan Paweł II, Wadowice, 7 czerwca 1979) Ojcom karmelitom na Górce zawdzięczał cześć wobec Matki Bożej Szkaplerznej. „Jak za lat młodzieńczych, chłopięcych, wędruję w duchu do tego miejsca szczególnego kultu Matki Bożej Szkaplerznej, które wywierało tak wielki wpływ na duchowość ziemi wadowickiej. Sam wyniosłem z tego miejsca wiele łask, za które dziś Bogu dziękuję. A szkaplerz do dzisiaj noszę, tak jak go przyjąłem u karmelitów na Górce, mając kilkanaście lat”. (Jan Paweł II, Wadowice, 16 czerwca 1999) Jego najmłodsze lata naznaczone były również kontaktami z siostrami nazaretankami, prowadzącymi ochronkę dla dzieci w Wadowicach, do której chodził również mały Lolek.. „Za moich czasów były tylko nazaretanki; nawet tam zachodziłem w takim wieku, kiedy się jeszcze o człowieku mówi „maluch”. (Jan Paweł II, Wadowice, 16 czerwca 1999). Natomiast ojciec zaszczepił w Karolu umiłowanie Kalwarii Zebrzydowskiej i kalwaryjskich Dróżek. To wszystko nadawało kształt jego dalszemu życiu. SZKOŁA Karol od 1926 roku rozpoczął swą edukację w czteroklasowej szkole powszechnej. Jego klasa była bardzo liczna, gdyż liczyła ponad sześćdziesięciu uczniów. Chłopcy uczyli się języka polskiego, religii, arytmetyki, śpiewu, a także rysunku, prac ręcznych i gimnastyki. Jego koledzy wspominali Lolka jako zdolnego ucznia i dobrego kolegę. Chętnie pomagał im w nauce. Szkołę podstawową skończył z wyróżnieniem. W 1930 roku Karol rozpoczął naukę w ośmioklasowym Gimnazjum im. Marcina Wadowity, które mieściło się przy ulicy Mickiewicza 16 (dawniej ulicy Wiedeńskiej). Na jego ścianie widniała wymowna stara maksyma poety rzymskiego Albiusa Tibullusa: Casta placent superis, pura cum veste venite, et manibus puris sumite fontis aquam. (To co czyste podoba się Najwyższemu, przychodźcie w szacie czystej i rękoma czystymi czerpcie wodę ze źródła). Karol rozwijał swe humanistyczne zainteresowania; jego ulubione przedmioty oprócz języka polskiego to łacina, greka i religia.. Był pilnym uczniem, starał się pomagać w nauce słabszym kolegom. Po zdaniu matury ukończył gimnazjum 27 maja 1938 roku. „Dziękuję Wadowicom za te szkoły, z których tutaj tak wiele zaczerpnąłem światła: naprzód podstawową, a potem to znakomite wadowickie gimnazjum im. Marcina Wadowity”. (Jan Paweł II, Wadowice, 14 sierpnia 1991) „Myślą i sercem wracam też do moich rówieśników, kolegów i koleżanek, zarówno z lat szkoły podstawowej, jak może bardziej jeszcze z lat szkoły średniej, bo te trwały dłużej. Ja jeszcze należałem do tego pokolenia, które chodziło do ośmioklasowego gimnazjum. Wracam też wspólnie z tymi moimi rówieśnikami do naszych rodziców, do naszych nauczycieli i do naszych profesorów. Już mało kto z nich żyje. Niektórzy spośród moich rówieśników, tych zwłaszcza, z którymi zdawaliśmy wspólnie maturę w roku 1938(…)” (Jan Paweł II, Wadowice, 7 czerwca 1979) TEATR Karol od dziecka był zaznajamiany przez ojca z literaturą polską. Edukacja szkolna pozwoliła mu poznać i rozsmakować się w narodowej literaturze klasycznej i literaturze światowej. Jako gimnazjalista grał w Antygonie, Balladynie, Nie-boskiej komedii. Jednak niepowtarzalny sposób deklamowania poezji czy innych tekstów przekazał mu Mieczysław Kotlarczyk. „Przy niej (ul. Mickiewicza) znajduje się gimnazjum im. Marcina Wadowity, którego byłem uczniem przez osiem lat. Naprzód byłem uczniem szkoły podstawowej powszechnej, tu w tym budynku, w którym jest zarząd miasta, magistrat. Potem przeszedłem do gimnazjum, a z gimnazjum chodziło się do „Sokoła” na gimnastykę. Chodziło się także do „Sokoła” na przedstawienia. Wspominam Mieczysława Kotlarczyka, wielkiego twórcę teatru słowa, wspominam moich kolegów i koleżanki z Wadowic, Halinę Królikiewiczówną – Kwiatkowską. Wspominam też Zbyszka Siłkowskiego, już nieżyjącego, w domu, który należał do państwa Homme. Wiele wspomnień. W każdym razie tu, w tym mieście, w Wadowicach wszystko się zaczęto. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły, i teatr się zaczął. I kapłaństwo się zaczęło”. (Jan Paweł II, Wadowice, 16 czerwca 1999) „Kiedy byliśmy w piątej gimnazjalnej, graliśmy Antygonę Sofoklesa. [Antygona – Halina, Ismena – Kazia, mój Boże]. A ja grałem Hajmona. „O ukochana siostro ma, Ismeno, czy ty nie widzisz, że z klęsk Edypowych żadnej na świecie los nam nie oszczędza?” Pamiętam do dziś. [A wy jeszcze gracie teraz, macie teatr amatorski w „Sokole”?] Macie teatr amatorski w „Sokole”? Tamten był świetny”. (Jan Paweł II, Wadowice, 16 czerwca 1999) Karol Wojtyła opuścił Wadowice wraz z ojcem w roku 1938, udając się na studia polonistyczne do Krakowa.
ummv. lwbj5kt9x5.pages.dev/22lwbj5kt9x5.pages.dev/52lwbj5kt9x5.pages.dev/64lwbj5kt9x5.pages.dev/15lwbj5kt9x5.pages.dev/93lwbj5kt9x5.pages.dev/26lwbj5kt9x5.pages.dev/56lwbj5kt9x5.pages.dev/29
co robił jan paweł 2 z dziecmi